Wróżby z kart klasycznych

Przepowiednie

📞 Kliknij, aby zadzwonić (3,69zł/min) ✉️ Kliknij, aby napisać (3,69zł/sms) Chcesz się ze mną skontaktować? Nic trudnego!
708 577 285 Tylko (3,69 zł/min)
EZO.Twoje pytanie pod nr: 73077 (3,69 zł/sms)

Każdy z nas poszukuje odpowiedzi na pytanie, co go czeka w przyszłości. Każdy chciałby znać bieg wydarzeń, dostać niezwykłą szansę podejmowania zawsze trafnych decyzji oraz wykorzystywania wszystkich możliwości pojawiających się na drodze życiowej. Niestety zazwyczaj nie posiadamy umiejętności widzenia przyszłości. Jednak każdy z nas słyszał o kimś, kto to potrafi. Jedyny problem jasnowidzenia polega na tym, że dowiadujemy się o nim po fakcie.

Chyba najsłynniejszym jasnowidzem wszechczasów był Nostradamus. Pisał czterowierszami bardzo trudnymi do zrozumienia na dzień dzisiejszy. Język używany w tych przepowiedniach był zlepkiem starofrancuskiego, greki i łaciny. Przypisuje się mu przewidzenie takich wydarzeń jak dojście Hitlera do władzy oraz tragedię 11.09.2001, kiedy to samoloty kierowane przez terrorystów zniszczyły wieże WTC w Nowym Jorku. Niestety istnieje pewien problem, codo przepowiedni Nostradamusa – nie są jednoznaczne. „Nad miastem Boga podniesie się wielki zgiełk. Dwaj bracia zostaną unicestwieni, a twierdza nie runie. A wielki władca runie. Trzecia wojna rozpocznie się, gdy miasto stanie w ogniu”. Te słowa dotyczyć miały właśnie tej tragedii, jednak to znaczenie przypisano przepowiedni po katastrofie. Większość czterowierszy Nostradamusa jest skonstruowana w taki sposób, że mogą idealnie pasować do praktycznie każdej tragedii. Przepowiednie napisane są w taki sposób, że opieranie się na nich próbując wywnioskować, co i kiedy się zdarzy, jest absolutnie bezcelowe. Niektórzy uważają, że Nostradamus był wręcz pijakiem i szaleńcem, a swoje przepowiednie po prostu wymyślał na bieżąco.

Kolejną słynną katastrofą, a właściwie wręcz końcem świata, który nigdy nie nadszedł, miał być rok 2000. Wtedy również zaczęto coraz głośniej mówić o proroctwie Oriona, które zakłada, że ostatnie dni grudnia 2012 roku przyniosą koniec świata. Nastąpić ma odwrócenie biegunowości Ziemi, co ma spowodować kręcenie się naszej planety w drugim kierunku. Wszystko sprowadza się do tego, iż kalendarz Majów właśnie wtedy się kończy. Jednak należy zwrócić uwagę, iż ta cywilizacja była bardzo zaawansowana. Ich kalendarz był bardzo skomplikowany i bardzo dokładny, od najnowszych obliczeń astronomicznych prawie się nie różni! Mimo braku specjalistycznych przyrządów do obserwacji kosmosu, Majowie potrafili bezbłędnie określać takie zjawiska astronomiczne jak zaćmienie Księżyca. Według Majów koniec, który nasz czeka ma miejsce co ok. 12000 lat. Wierzenia Majów zakładają, że spotka nas gigantyczny potop, który zaleje cały świat. Proroctwo Majów nie jest jedynym. Podobnie wygląda przepowiednia Egipcjan, którzy również przewidują olbrzymią katastrofę w tym samym okresie.

Pozostaje zatem zastanowić się, co zrobić. Wierzyć, czy może lepiej żyć normalnym życiem? Końców świata powinno być już kilka, a jak na razie wciąż tutaj jesteśmy. Można przypuszczać, że żaden koniec nie nastąpi za naszego życia. Jednak lepiej nie tracić czasu na zmartwienia, skoro ominęło nas już tyle końców świata, to śmiem wątpić, czy kolejne zapowiadane będą miały miejsce.

Nasze ezoteryczne publikacje